Na zaproszenie odwiedził nas chór – właściwie zespół profesjonalnych muzyków, którzy pod patronacką nazwą „Społem” /czego nie należy mylić z polską spółdzielnią o tej samej nazwie/ zaśpiewał anielskimi głosami na naszym koncercie. Naszym - bo koncert organizujemy cyklicznie pod nazwą "Harmonia i jej goście". Wszystko zaczęło się od przygotowań, pieczenia, gotowania itd. Czekaliśmy na gości, którzy w dniu przyjazdu rozpoczęli wizytę od zwiedzania Krakowa. Zrobił na nich wrażenie! Potem naszych naszych przyjaciół powitaliśmy w salce… i długo, długo byliśmy z nimi. Nie odbyło się bez nocnego spaceru po Mikołowie – oczywiście.
Drugi dzień spędziliśmy razem na wspólnym muzykowaniu. Podczas koncertu w kościele
w Kostuchnie jako pierwszy wystąpił chór gospodarzy – „Słowiczek”, potem my – czyli „Harmonia”…
a potem prawdziwy muzyczny deser… czyli „Społem” z Mińska. O koncertach pewnie jeszcze przeczytamy… ale to była muzyczna uczta…
A potem, potem wspólne biesiadowanie, operetek śpiewanie i walców wywijanie… trochę wzruszeń
i uścisków… upominki i podziękowania, zapach tradycyjnego chleba przyjaźni prosto z Mińska. A potem… potem niedzielne „Babie lato”… wystąpiliśmy razem z innymi mikołowskimi chórami i orkiestrami na rynku. Szkoda tylko, że pora nie sprzyjała jeszcze spacerom – było dopiero po obiedzie:) Zaśpiewaliśmy jak umieliśmy radośnie i tak też pożegnaliśmy naszych gości…
Pozostały wspomnienia, piękny śpiew wciąż brzmi w naszych uszach, chórzyści z Mińska zapisali się w naszych sercach, pozostały też adresy e-mail i płytki pamiątkowe… no i nadzieja, że może już w przyszłym roku to my wyruszymy do nich. To tacy otwarci i serdeczni ludzie… Kto był na koncercie musiał tego doświadczyć… A my cieszymy się, że mogliśmy dla nich i z nimi śpiewać - jak na chóralne „harmonijne społem” przystało.
photo